motyl

motyl

poniedziałek, 31 lipca 2017

Takie mnie dziś nachodzą refleksje życiowe i zapytania do świata... Im wiecej poznajemy i doświadczamy tym mniej wiemy jak jest i mniej jesteśmy czegokolwiek pewni. Przynajmniej ja tak mam. Myślę czaswm sobie - a może by tak złamać stereotyp i zrobić coś ot tak nie zdroworozsądkowo z rozpatrzeniem za i przeciw, a tak z serca jak się czuje. Odbiór niestety jest stereotypowy. I zastanawia mnie jeszcze jedno... Czy podejmujac się jakoegoś działania lub łapiac jakiś kontakt nie powinniśmy skupić uwagi na tym jednym jakoś a nie rozgladać się wciąż i wciąż? Ok. Nie chcemy to koniec, nie zpstawiamy furtki tylko idziemy dalej. Ja nie wiem. Nie chcę nikogo krzywdzić, chcę być w porządku tylko boję się, źe nikt w drugą stronę nie myśli, że... Takie doświadczenie. Zawód, oszukiwamie ( nie, nie oszustwo a oszukiwanie, proces długotrwały i świadomy uruchomiony pod pretekstem - nie chciałem Ci zrobić krzywdy, a Ty czekasz ufnie i naiwnie, bo nigdy nie zawiódł to może jakiś problem ma lub coś, a on oszukuje zwyczajnie i działa bóg jeden raczy wiedzieć jak, chyba lepiej nie myśleć. Pytacie ,próbujecie setki milionów sposobów i słyszycie, że zdziwiacie, że nie ma problemu, że, że, że...a to nic innego jak przerzucanie odpowiedzialności, ucieczka, tchórzostwo), myślenie o tym co jest, o co chodzi i nagle po stu latach świetlnych oczekiwań spełnia się wasze przypuszczenie i w końcu słyszycie pierdoły jakieś, jakże piękne one i szlachetne. Kupa w złotym pudełku. I jak ufać? Jak być czegokolwiek pewnym? Zapewniam, że minęły lata i zdawało się, źe czas nieufnosci i niegotowosci minął, a tu jednak okazuje się, źe nie minęło. Bo jako pierwsze pojawia się przed oczami doświadczenie.

środa, 5 lipca 2017

Facet stał przed balkonami Kloszard Papierosa palił Patrzył na balkony Na okna Az odszedł Jak bocian