motyl
wtorek, 25 grudnia 2018
Święta nastrajają do refleksji.
Siedzi się przy jednym stole z ludźmi, z którymi coś nas łączy, albo z którymi łączy teoretycznie, bo w dokumentach wypisali. Człowiek słucha i nie wie zacz.
Można sobie zrobić podsumowanie co się zmieniło od poprzednich Świąt, czy czegoś przybyło czy ubyło.
Można sobie przypomnieć różne smutki i przykrości, można nasłuchać się czarnych scenariuszy i teorii spiskowych, a przy tym nieźle się zmęczyć. Można też się cieszyć, że spędza się czas z bliskimi. Można powspominać fajne rzeczy, bo przy Świętach o smutkach nie wypada.
Można też dość łatwo zweryfikować czy ktoś pamięta czy tylko odpowiada kiedy my pamiętamy.
Można to i można tamto. Tak naprawdę to od nas zależy jak spędzimy te święta, co zrobimy, gdzie pójdziemy, z kim spędzimy czas, co wspomnimy a co nie. Jednak bardzo dużo od nas zależy.
Bo to czy telefon dzwoni nie oznacza, że musimy go odebrać.
To my decydujemy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz